Jan Radecki ps. "Czarny" bat. "Iwo" 2 komp. III plut.
Nasza kompania idzie po żywność do magazynów na ul.
Pierackiego (Foksal). Magazyny mogą być lada chwila zajęte przez
Niemców, którzy są już na ul. Kopernika.
Wyruszamy wieczorem. Idziemy Kruczą, do Al.
Jerozolimskich, potem przeprawiamy się przez Aleje przekopem-tunelem do
Śródmieścia Północnego, następnie Bracką i Chmielną do Nowego Światu.
Obie strony Nowego Światu stoją w płomieniach... Pod barykadą na Nowym
Świecie przebiegamy pojedynczo, schyleni, gdyż jest ostrzeliwana z BGK. Z
magazynów zabieramy płatki owsiane, kaszę, cukier, również świece i
mydło. Nie wolno brać wódki. Obładowani wycofujemy się na ulicę
Chmielną. Tu następuje formowanie kolumny, żandarmeria kontroluje, czy
nie przenosi się wódki. Wykryte butelki są zabierane i rozbijane. Z rogu
ulicy Chmielnej i Zgody widzimy palący się "Bank pod Orłami" oraz
płonącą ul. Szpitalną. Kto nie przechodził wąską ulicą palącą się po
lewej i po prawej stronie, ten nie jest w stanie wyobrazić sobie upału,
potwornego dudnienia i świstu, jaki powoduje różnica temperatur. To jest
piekło!
Droga powrotna mija bez niespodzianek.