Jan Radecki ps. "Czarny" batalion "Iwo" 2 komp. III plut.
Luzujemy oddział batalionu "Bełt" na Nowogrodzkiej.
Obejmujemy kompleks budynków o numerach: 27, 29, 31 i 33. Nr 27 ma
oficynę zburzoną, z bramy jest przejście pod jezdnią na drugą stronę
ulicy. Z naszej strony przejście to jest zawalone, gdyż po drugiej
stronie są Niemcy. Nr 29 nie jest zburzony. Nr 31 ma front spalony, ale
oficyny całe. Nr 33 (na rogu Marszałkowskiej) całkowicie spalony, po
przeciwnej stronie ulicy, w byłej "Kawiarni Szwajcarskiej" są Ukraińcy.
Por. Kazik rozdziela stanowiska w budynkach 27, 29 i 31. Pyta, kto chce
iść na ochotnika pod nr 33. Zgłosiło się nas siedmiu. Z numeru 31
przechodzimy do nr 33 piwnicami, w których jest piekielnie gorąco.
Obejmujemy stanowiska. Mnie przypadło stanowisko od strony
Nowogrodzkiej, za murem, na wprost bramy, z umocnionym stanowiskiem
niemieckiego karabinu maszynowego; mam kb.
Naszym zadaniem jest bronić pozycji przed możliwym
skokiem Niemców przez ulicę. Wróg daje znać, że czuwa - co kilka minut
posyła serie w mur. Muszę się wychylać zza muru, aby mieć wgląd w ulicę,
co Niemiec zauważył i, chociaż bardzo szybko schowałem głowę, ostrzelał
mnie. Trafił, na szczęście, w róg muru, zostałem ranny pod okiem
rykoszetem lub odłamkiem muru. Na miejscu łączniczka "Anita" zrobiła mi
opatrunek i wysłała mnie do okulisty na Marszałkowską 85. Obejrzał
zranione miejsce i powiedział:
- Miał pan szczęście, gdyby pan dostał pół centymetra wyżej, byłoby po oku.
Wracam do oddziału. Wzmocnione stanowisko w bramie pod
nr 31 staje się naszym domem: tu jemy "kaszę pluj", tu śpimy na
siennikach, tu żyjemy życiem pierwszej linii z jego zaletami i wadami.
Tu zostaje ranny strzelec "Celny". Pewnego wieczoru słyszymy w ul.
Nowogrodzkiej, że ktoś gra "Etiudę Rewolucyjną" Szopena. Jesteśmy
szczerze wzruszeni - ta sceneria i ... Szopen! Szkopy rozpoczynają
wściekłą strzelaninę, aby zagłuszyć fortepian, lecz muzyka okazuje się
silniejsza!
Ze zrzutów otrzymujemy radziecką rusznicę p.panc. i 5
sztuk amunicji. Tą rusznica rozbijamy bunkier z karabinem maszynowym w
niemieckiej bramie.
Na naszych stanowiskach na Nowogrodzkiej przeżyliśmy dwa tygodnie, dotrwaliśmy aż... do kapitulacji.